Były absolutny mistrz wagi lekkiej Australijczyk George Kambosos Jr. (20-2, 10 KO) dochodzi do siebie po utracie wszystkich tytułów – dwa razy z rzędu przegrał z Amerykaninem Devinem Haneyem (29-0, 15 KO).
Wycofał się z walki z byłym mistrzem dywizji poniżej Amerykanina Shakura Stevensona (19-0, 9 KO) i zastanawia się, kiedy iz kim wrócić na ring.
Były mistrz ma fajną opcję – chce się z nim zmierzyć były pretendent rodak Liam Wilson (11-2, 7 KO), który na początku miesiąca prawie zdenerwował Meksykanina Emmanuela Navarrete w walce o wakujący tytuł WBO na 59 kg.
Ekipa Wilsona złożyła oficjalny protest – są bardzo niezadowoleni z decyzji sędziego, domagają się natychmiastowej zemsty lub nawet całkowitego anulowania wyniku walki. Prawdę mówiąc, ich szanse są bardzo małe. I oni to rozumieją. Dlatego patrzą w stronę byłego mistrza.
„Jeśli nasz apel nie zostanie przyjęty, chciałbym stoczyć mega-australijską walkę z Kambososem” – mówi Wilson. „To jedyne dwie walki, które mnie teraz interesują. Tak, jestem gotowy do walki z George’em w wadze lekkiej.”
Menadżer Wilsona stwierdza, że „Liam bardzo szanuje George’a. Ale chce pokazać się w całej okazałości przeciwko przeciwnikowi tego poziomu. Nie boi się podejmować ryzyka. A my w niego wierzymy. najfajniejsza walka, jaką możesz teraz stoczyć w Australii. Dlatego jeśli ta opcja odpowiada George’owi, natychmiast rozpoczniemy negocjacje.
Tymczasem były mistrz powiedział, że „Haney jest najlepszy w wadze lekkiej, a ja jestem numerem dwa”. Kambosos liczy na walkę z Łomaczenką.