Lance Palmer chce udowodnić, że jest „jednym z najlepszych na świecie” po zakończeniu „burzliwej” relacji z PFL

lance-palmer-wants-to-prove-hes-one-of-the-best-jpg

Lance Palmer przez ostatnią dekadę wielokrotnie panował jako mistrz wagi piórkowej WSOF i PFL, ale uważa, że ​​nadszedł czas, aby rzucić się w wir innych wyzwań po zakończeniu tego, co określił jako „burzliwy” związek z PFL.

Palmer, niezadowolony z decyzji firmy od początku pandemii COVID-19 w 2020 roku, zakończył swoją umowę, wygrywając w czerwcu ubiegłego roku z Sheymonem Moraesem, a ostatnio stał się, jak sam powiedział, „nieograniczonym wolnym agentem”.

” Szczerze nie wierzę [PFL] byłby zainteresowany rezygnacją ze mnie, aby dać mi swobodę robienia tego, czego chcę” – stwierdził Palmer w tym tygodniu Godzina MMA .. „Oczywiście, interesuje mnie chodzenie w inne miejsca i jest wiele walk, w które chciałbym się zaangażować, mam nadzieję, że przepchnę się przez ten następny bieg, gdziekolwiek on jest.”

Palmer wygrał 11 walk z rzędu w latach 2017-2019, aby zdobyć dwa tytuły sezonowe w PFL i zgarnąć parę czeków na milion dolarów wraz z portfelami walk. Bez wątpienia był to dla niego zyskowny bieg, ale walka to nie tylko pieniądze dla 35-letniego weterana.

„Dywizja piórkowa Bellatora jest pełna, dywizja piórkowa UFC jest pełna” – powiedział Palmer. Mimo że wygrałem tytuły sezonu 2018, 2019, czuję, że nie zdobyłem tak dużego uznania, jak ci, którzy mnie pokonali, ponieważ nie znają mojej tożsamości. Możesz być mistrzem każdej organizacji, ale jeśli to nie UFC, naprawdę nie zdobędziesz rozgłosu bycia mistrzem świata. To było coś, co widziałem. Chociaż zarobiłem sporo pieniędzy walcząc w PFL w ciągu ostatnich kilku lat, prawdą jest również, że nie trafiłem do tego sportu z tego powodu ”.

.

Palmer stwierdził, że teraz cieszy się rodziną, zaledwie kilka tygodni po urodzeniu drugiego dziecka, i jeszcze nie poznał wolnej agencji. Chociaż wie, że Bellator i UFC prawdopodobnie zapłacą mu mniej niż zarobił w PFL za jego usługi, wierzy, że rywalizacja w głównych awansach dałaby mu poczucie bycia „kompletnym” jako sportowiec.

„Chciałbym porozmawiać z Seanem Shelby, chciałbym porozmawiać z [Scott] Coker, Mike Kogan, w pewnym sensie też widzą, co myślą, ponieważ jestem w pobliżu od dawna, ale nie czuję, że jeszcze skończyłem” – powiedział Palmer. „Rozmawiałem z różnymi ludźmi i jak: „Człowieku, spisałeś się naprawdę dobrze, zarobiłeś niezłe pieniądze”, ale dla mnie nie chodzi o pieniądze tak bardzo, jak o udowodnienie, że mogę spędzać czas z tymi facetami i jestem jednym z najlepszych na świecie.

„Nigdy nie miałem okazji walczyć z twardymi mężczyznami. Miałem dobrą passę 11 wygranych i pokonałem wielu twardzieli. Ale oni nie wiedzą, jak dobry jesteś. Mimo że miałem 11 wygranych walk bić i pokonać wielu twardzieli, nie mają pojęcia, jak dobry jesteś.

Wymarzonym scenariuszem dla Palmera byłoby zmierzenie się z jedną z największych gwiazd UFC ważącą 145 funtów: Maxem Hollowayem.

„Człowieka, którego podziwiam, śledzę go na Instagramie i uwielbiam jego walki. „Ciągle uważam go za mistrza. Kiedyś mistrz, zawsze mistrz w mojej książce. Jego dywizja wagi piórkowej jest tą, którą podziwiam i będę walczyć iz dumą nazywam go moim mistrzem. Jest super niebezpiecznym przeciwnikiem, naprawdę dobrym napastnikiem, naprawdę dobrym na ziemi, po prostu nie widzisz tego tak bardzo, ponieważ wiele jego walk toczy się na nogach. Chociaż jest młody, istnieje już od dłuższego czasu, więc nic dziwnego, że byłby doskonałym przeciwnikiem. Chociaż bardzo go podziwiam, bardzo chciałbym móc kiedyś z nim walczyć. To było by fajne.”

Palmer nie ma pretensji do urzędników PFL, ale nie zgodził się z ich decyzją o nieorganizowaniu żadnych wydarzeń podczas pandemii COVID-19 po tym, jak UFC i Bellator wznowili występy.

„Rok COVID jest swego rodzaju początkiem rzeczy. Nie zawsze widzieliśmy oko w oko” – stwierdził. Myślę, że najważniejsze jest to, że na początku myśleliśmy, że pod koniec 2020 roku mogą się pojawić wydarzenia. Odbyły się na ten temat rozmowy. Obiecali nam, że do końca roku stoczą najwyżej jedną walkę. Kiedy UFC, Bellator i inne organizacje zaczęły znowu walczyć, to trochę bardziej zamieszało i to było, kiedy zacząłem mieć niesmak w ustach.

„Nie chodziło o to, że nie zgadzałem się z COVIDem i że powinniśmy mieć ludzi podróżujących. Po prostu nie chcieli dać mi żadnego zwrotu. Odmówili też zwolnienia mnie w tym czasie, ponieważ nie mogli wypełnij mój kontrakt na walki.”

Palmer ujawnił, że poprosił o jego uwolnienie, ale urzędnicy PFL powiedzieli, że nie było to naruszenie umowy, ponieważ przechodzili przez pandemię. Palmer powiedział, że czuł się „odłożony na półkę” i rozważał złożenie wniosku o arbitraż, ale jego zespół odradził mu to. Palmer żałował, że nie rozpoczął postępowania arbitrażowego, choć nie jest pewien, jak by się to potoczyło.

„Potem dotarliśmy do 2021 roku i po prostu poczułem, że utknąłem w błocie” – powiedział Palmer. Wystarczająco trudno jest walczyć, ale może to być bardzo trudne, jeśli ludzie, dla których walczysz, nie podzielają tych samych wartości.

„Zabrali moją miłość do sportu. Przechodząc przez 21 i pierwszą walkę 22, pomyślałem, człowieku, muszę to zmienić, to moja kariera na linii za każdym razem, gdy walczę, to nie ma z nimi nic wspólnego. I musiałem to sobie wyobrazić, że bycie zły lub chowanie urazy nie robi dla mnie nic, jeśli przegrywam te walki.

Palmer przegrał trzy razy z rzędu po wybuchu pandemii PFL, pozostawiając decyzje Bubba Jenkinsowi, Movlidowi Khaybulaevowi i Chrisowi Wade’owi.

„Po walce z Sheymonem Moraesem spotkałem się z psychologiem. Pomógł mi być bardziej obecnym, w pełni obecnym i dobrze się bawić. Dlatego uwielbiam walczyć”.

.

Rating