Kamaru Uman opisuje dezorientujące skutki przegranej na gali UFC 278. „Leon dał nam 20 minut snu”

kamaru-uman-describes-the-disorienting-effects-of-ufc-278-loss-jpg

Kamaru Usman pamięta walkę z Leonem Edwardsem w jednej sekundzie, a następnie odpowiadanie na pytania w karetce pogotowia w następnej.

Były mistrz wagi półśredniej UFC został uderzony w głowę przez Edwardsa podczas turnieju głównego na UFC 278. Został na podłodze, a nie na szczycie 170-funtowej sekcji. Usman wspomniał o finiszu podczas występu na The Joe Rogan Doświadczenie, i chociaż powiedział, że czuje się dobrze, następstwa pierwszej porażki Usmana w KO są w najlepszym razie nierówne.

– Byłem dobry – powiedział Usman. „Obserwowałem to. Jestem dobry. Rozmawiałem, rozmawiałem z Trevorem [Wittman]Rozmawiałem ze wszystkimi, bo wiesz, że wracasz, a potem wchodzisz do namiotu medycznego, a oni się tobą zajmą i tak dalej. Rozmawiałem z rodziną, wszystkich przytulałem, bo było na wideo iw ogóle. Pamiętam, jak siedziałem. Pamiętam, jak tam siedziałem. Leon dał mi wtedy 20-minutowy odpoczynek.

” Świetnie się bawiłem w szpitalu, śmiejąc się tak mocno, bo musiałem zostać prześwietlony. Wszystko było idealne. Natychmiast dochodzę do siebie, jestem w karetce, pytają: 'Czy wiesz, gdzie jesteś? ’ Na to: „Tak, Salt Lake City. UFC Zapytano mnie: „Jaka jest twoja data urodzenia?” Odpowiadają. Mówią: „Wow! Świetnie! Odpowiedziałem na wszystko idealnie.

Wszystko przed nokautem było dla Usmana jasne. Wyjaśnił, że chociaż przegrał pierwszą rundę na każdej karcie wyników, już czuł się w strefie, w której mógł kontrolować walkę do końca.

„W pierwszej rundzie trwa walka i boom, taka sytuacja się dzieje” – powiedział Usman. „Zahaczył moją nogę, a to jest moje chore kolano – oba nie są najwspanialsze – więc myślę, OK, pozwól mi go przebić. Miał świetną pozycję biodra, więc próbowałem go biodrować, ale Nie byłem w stanie tego zrobić. Właśnie to mnie najbardziej zdenerwowało. „K ***!” brzmiało moją odpowiedź. Zrezygnowałem z obalenia.

„Więc siadamy, on bierze mnie za plecy, a ja tylko czekam, aż zadzwoni dzwonek. Potem wstaję. Nie wiem dlaczego, dopóki nie zobaczyłem walki ponownie. Wstałem i trochę się uśmiechnąłem. , pobiegnij z powrotem w kierunku mojego rogu, a potem znów to widzę i uświadamiam sobie, że tam właśnie byłem. To było miejsce, w którym nic mi nie przeszkadza.

co sobie wyobrażam.

Rzeczywiście, Usman wygrał jeszcze trzy rundy. Był na dobrej drodze do obrony tytułu i awansu na 16-0 w UFC.

Usman wyraźnie przypomina sobie, jak próbował stworzyć własne dramatyczne zakończenie, zanim Edwards uderzył pierwszy i położył Usmana do łóżka.

„Chciałem go ustawić i chciałem rzucać ciosami, których nie widział, i chciałem go posadzić i wyciągnąć go stamtąd” – powiedział Usman. Nie zamierzał mnie puścić. Jedyne, co zrobię, to potrząsnąć w lewo i potrząsnąć w prawo, a potem odpuścić. Ale najpierw muszę go wprawić w ruch, co nie zrobiłem zbyt dobrze.

„Idę. Nie wiem, gdzie byłem. Potrząsam w lewo, potrząsam w prawo i siedzę w karetce, a oni pytają mnie: „Czy wiesz, gdzie jesteś?” Mówię: „Co do cholery?”

Chociaż Usman wydawał się być w porządku, nadal był zabrany do szpitala na dalsze badania, co dało mu mnóstwo czasu na przemyślenie straty. To był dopiero drugi raz, kiedy Usman nie zdołał podnieść ręki w walce i nadal uważa, że ​​swoją pierwszą porażkę – która nastąpiła przez poddanie się przez duszenie z tyłu Jose Caceresowi w 2013 roku w drugiej walce zawodowej Usmana – jest gorszy .

Czuje się również swobodnie wiedząc, że Edwards miał po prostu szczęście i że nokaut kosztował go tytuł.

„Byłem już w dobrym zdrowiu” – powiedział Usman o swoim pobycie w szpitalu. Było mi dobrze. Może byłem rozczarowany, że przegrałem, ale nie byłem przygnębiony jak pierwsza porażka, jaką miałem w karierze. Ten jeden pierdol się ze mną. Była to niepewność przyszłości, a także dlatego, że nie mogłem nic zrobić, nie mogłem się obronić, bo nie miałem wiedzy. To mnie najbardziej bolało. … Z tym było tak, że znam swoje błędy. To jedyna rzecz, którą powiedziałem. Jestem na siebie bardzo otwarta. Jestem ze sobą szczery, kiedy mówię: „S***, OK, dostał mnie. Uratował mnie. Nie wykonałem dobrej roboty tego, co chciałem, a on mnie dopadł.

Nie lubię ludzi, którzy mówią, że miał szczęście. Szczęście to nie to, co wszyscy do mnie mówią. Szczęście to połączenie szansy i przygotowania. Tak dla mnie wygląda szczęście. Nie da się powiedzieć, że Leon nie trenował to kopnięcie. Oczywiście, że tak. To kopnięcie było czymś, czego nauczyłem się od znajomego, który nie jest południową łapą. Wiem, że trenował to kopnięcie i jest nagranie, jak naprawdę trenował – oczywiście, że to trenował, to jest właśnie Zawodnik nr 1 w mieszanych sztukach walki na świecie powinien to zrobić. Tak, miał szczęście. Był gotowy na podobne kopnięcie. Dałem mu szansę, a on trafił kopniakiem i oto jesteśmy.

Rating