Harrison porównał się do Haneya i Crawforda, a Tszyu do Charlo i Hearda

harrison-compared-himself-to-haney-and-crawford-and-tszyu-to-png

Były mistrz świata Amerykanin Tony Harrison (29-3-1, 21 KO) to interesująca i bystra osobowość. To nie tylko utalentowany i nierealistycznie techniczny bokser. Jest również bardzo dobry w gadaniu o śmieciach i umiejętności zakręcania walki.

Harrison jest już w Australii. Przygotowują się do walki o wakujący tymczasowy tytuł WBO w kategorii 69,9 kg z miejscowym czołowym pretendentem Timem Tszyu (21-0, 15 KO) – zmierzą się 12 marca w Sydney.

Słabszy nie uważa faworyta za szczególnego zawodnika. Z
wywiad Harrison: Czy on jest zwykłym „podstawowym” wojownikiem? „Podstawowy” w tym sensie, że nie ma niczego, co by go wyróżniało. Ma jedną taktykę walki. Pełna prędkość do przodu i ciśnienie, ciśnienie, trochę więcej ciśnienia. Nie zadaje więcej ciosów niż ja. Nie zniesie więcej plopu niż ja. Nie może uderzyć mocniej niż ja. Nie ma tam absolutnie nic. Ani śladu elitarnego poziomu. Czy on się z tym nie zgadza? Bez problemu. Ale po co o tym mówić? Musisz to udowodnić w ringu.”

Harrison jest zaskoczony „fanami, którzy składają hołd jego sile uderzenia. Poszedł na całość z Terrellem Gaucherem. I przez większość czasu po prostu siedział w bloku. Nie, nie mówię, że facet nie ma ciosu. Nie mówię, że nie ma on nic do zaoferowania w tym aspekcie. Mówię, że przesadzasz. Czy jest silniejszy od innych? Nie. Czy uderza mocniej niż Jermell Charlo? Nifiga. Czy uderza mocniej niż Jarrett Heard? Absolutnie nie”.

Amerykanin sugeruje „powoli przestań gadać. Nie przepłynąłem oceanu, żeby rozmawiać. Nie zaproponuje mi nic nowego. Jest równie niebezpieczny jak jego poprzedni przeciwnicy. Sztywność, twardość charakteru, wysoka gęstość, temp. Zrobi te same rzeczy, które wszyscy poprzedni rywale próbowali mnie złamać. A dla mnie jest to szansa powrotu na stanowiska, które słusznie powinienem zajmować. Jest słodko-gorzka rzecz w robieniu tego w sposób, w jaki zrobili to Devin Haney lub Terence Crawford (wygrana). Więc Harrison jest następny na liście”.

Były mistrz zamierza „cieszyć się tą chwilą. Chłonę całą tę atmosferę. Rżnę f*ny na korytarzu. Nie zamierzam pozostawiać żadnych niewyjaśnionych pytań dotyczących wyników walki. Trzeba walczyć tak, aby ani jedno „i” nie zostało bez kropki, ani jedno „i” bez majtki.

Wcześniej Tony stwierdził, że „Świat uzna Tszyu za oszustwo”. Australijczyk wagi średniej stawia na słabszego: Tszyu nie wróży nic dobrego Harrisonowi. Na konferencji prasowej Tony rzucił się, by przytulić Tima, ale on skontrował – śmieszne wideo.

Rating