Były mistrz wagi ciężkiej UFC, Francis Ngannou, wypowiedział się na temat tego, co poszło nie tak w jego walce bokserskiej z Anthonym Joshuą, w której poniósł miażdżącą porażkę przez nokaut w drugiej rundzie.
Według „Drapieżnika”, nie wyszedł na ring w najlepszej kondycji fizycznej, ponieważ musiał walczyć głęboko w nocy.
„Walka nie poszła tak, jak planowaliśmy” – powiedział „Predator” cytowany przez MMAfighting. „To był dziwny dzień. Przyjechałem na arenę o dziesiątej wieczorem, ale walczyłem dopiero o wpół do czwartej w nocy. Już podczas rozgrzewki czułem się zmęczony – pociłem się, ale chciałem spać”.
„Doceniam jednak Anthony’ego Joshuę i jego zespół – byli w takich samych warunkach, ale wykonali swoją pracę perfekcyjnie. To ja nie zrobiłem tego, co powinienem i nie wykonałem planu walki, ponieważ byłem zasadniczo nieobecny na ringu. Mogę winić tylko siebie – tak się gra”.
Przypomnijmy, że brytyjski bokser już w połowie pierwszej rundy posłał Kameruńczyka na deski, następnie obalił go ponownie w drugich trzech minutach, a trzeci upadek „Drapieżnika” był ostatnim w walce, ponieważ leżał nieprzytomny i nie był w stanie wstać bez pomocy ekipy medycznej.
Źródło: https://fighttime.ru/news/item/34172-frensis-ngannu-nazval-prichinu-porazheniya-v-boyu-protiv-entoni-dzhoshua.html?rand=19907