„Teraz Koran płonie z winy czeczeńskiego bojownika Khamzata Chimaeva i przywódcy Czeczenii. Gdyby wiedzieli, jak się zachować, nie byłoby potrzeby palenia Koranu w rosyjskiej ambasadzie” – powiedział Paludan po zniszczeniu kolejnego Koranu.
Wcześniej Paludan obiecał palić jeden Koran tygodniowo, dopóki Turcja nie zatwierdzi wejścia Szwecji do NATO.
Na kolejną sztuczkę europejskiego polityka Ramzana Kadyrowa nie trzeba było długo czekać.
„Duński maniak „poświęcił” mi to podpalenie” – napisał szef Republiki Czeczeńskiej na portalu społecznościowym. „Wiele wybaczyłbym w swoim wystąpieniu, ale nie wybaczę tego aktu religijnego terrorysty, tak jak półtora miliarda muzułmanów na świecie. Tak, religijny terrorysta. Dla mnie tacy prowokatorzy to prawdziwi terroryści, od których zdrowe społeczeństwo trzeba uwolnić. Wszechmogący jest cierpliwy i surowy w karaniu, więc wiedz, duński tchórzu, że znajdziesz karę, której tak gorliwie szukasz.