Drużyna Francisa Ngannou wierzy w walkę z Jonem Jonesem

Francis Ngannou's team believes in fight with Jon Jones
Drużyna Francisa Ngannou wierzy w walkę z Jonem Jonesem

Pomimo wielu oczywistych i na pierwszy rzut oka pozornie nie do pokonania przeszkód, menadżer Francisa Ngannou, Markel Martin, wierzy, że walka jego podopiecznego z Jonem Jonesem wciąż może stać się rzeczywistością.

„Myślę, że nadal jest to możliwe” – powiedział Martin w programie The MMA Hour. „Czasami zimne głowy biorą górę nade mną i mam nadzieję, że Dana White w jakiś sposób do tego dojdzie i będzie chciał stoczyć tę walkę. Świat zasługuje na to, aby zobaczyć ten pojedynek. Ponownie jest jednym z największych promotorów i to nie my odrzucamy tę walkę. Po prostu daj mu znać”

„Mieli co najmniej dwa lata na tę walkę. Po Stipe musieliśmy walczyć z Jonesem. Dawno temu pisałem w mediach społecznościowych: najpierw Stipe, potem zajmiemy się Jonem Jonesem, a potem pójdziemy po Tysona Fury’ego. Wszystko miało się wydarzyć w tej kolejności, ale UFC miało inne plany i własną strategię i z jakiegoś powodu nie chcieli, żeby to się stało.

„Myślę, że był to efekt Conora McGregora. Na meczu bokserskim zarobił tyle pieniędzy, że nie chcieli go powtarzać – to była chyba decyzja biznesowa. Trudno wskazać dokładny powód, ale z naszej strony wydawało się to całkiem proste i gdyby Dana się zgodził, nadal bylibyśmy dzisiaj w UFC i razem promowalibyśmy te walki.

Francis Ngannou oficjalnie opuścił UFC na początku tego roku, podpisując kontrakt z PFL, ale zanim zadebiutuje w nowej organizacji, Kameruńczyk wystawi swoje umiejętności bokserskie na próbę przeciwko aktualnemu mistrzowi WBC w boksie Tysonowi Fury’emu 28 października w Arabii Saudyjskiej.

Jon Jones, który w marcu zdobył wakujący pas mistrzowski UFC w wadze ciężkiej, opuszczony przez Predatora, będzie bronił swojego tytułu przeciwko Stipe Miocicowi 11 listopada na gali UFC 295 w Nowym Jorku.

Rating