Podczas transmisji turnieju UFC 286 przedstawiciele najsilniejszej ligi świata oficjalnie ogłosili, że były mistrz wagi średniej UFC Anderson Silva znajdzie się wśród zawodników, którzy w lipcu zostaną wprowadzeni do Hall of Fame wraz z legendarnym Brazylijczykiem zostając członkiem tzw. „Skrzydła Pionierów”. „, ponieważ jego kariera rozpoczęła się jeszcze przed wprowadzeniem przepisów ujednoliconych MMA.
„Anderson Silva jest jednym z największych sportowców wszechczasów” – powiedział w oświadczeniu prezydent UFC Dana White. „Pasmo 16 zwycięstw Andersona w UFC, jego 10 obron tytułu i prawie siedem lat bycia mistrzem to jedne z najbardziej niezwykłych rzeczy, jakie kiedykolwiek widzieliśmy w sporcie zawodowym. Był absolutnym artystą w oktagonie i byłbym zaszczycony mogąc wprowadzić go do Galerii Sław UFC tego lata.”
Anderson Silva grał w UFC przez czternaście lat, pozostając niepokonanym w oktagonie przez połowę tego okresu. W tym czasie „Spider” zdołał zdobyć tytuł mistrza wagi średniej UFC i dokonać dziesięciu udanych obron pasa mistrzowskiego. Obecnie 47-letni Brazylijczyk nadal jest rekordzistą UFC pod względem najdłuższego panowania, które w jego przypadku trwało 2457 dni, i plasuje się na drugim miejscu pod względem liczby kolejnych obron tytułu, ustępując pod tym wskaźnikiem jedynie Demetriusowi Johnsonowi.
W październiku 2020 roku Anderson Silva poniósł trzecią porażkę z rzędu w konfrontacji z Uriah Hallem i zapowiedział odejście z mieszanych sztuk walki.
Po odejściu z UFC Brazylijczyk stoczył cztery walki według bokserskich zasad, w pierwszej z nich wygrał niejednogłośną decyzją z Julio Cesarem Chavezem Jr., w drugiej znokautował Tito Ortiza, w trzeciej walce nie ogłoszono zwycięzcy z powodu regulaminu, mimo że były mistrz UFC przez osiem rund dominował nad swoim rodakiem Bruno Machado, aw ostatniej konfrontacji Silva przegrał jednogłośną decyzją z blogerem Jake Paulem.