„American Lomachenko” ledwo pokonał „Jig” Gonzaleza

american-lomachenko-barely-beat-jig-gonzalez-jpg

T-Mobile Arena, Las Vegas, USA. Mistrz WBC wagi super muszej (do 52,2 kg) amerykański wunderkind Jesse Rodriguez (17-0, 11 KOs) trzymał drugą obronę pasa – z wielkim trudem pokonał wielokrotnego pretendenta meksykańskiego Israela Gonzaleza (28-5-1, 11). KO).

Rodriguez to ten sam oddział Robert Garciawcześniej nazywany przez lokalne media „amerykańską Lomachenko”, ponieważ stylistycznie przypomina byłego mistrza Ukrainy Wasilij Łomaczenko.

Wnioskodawca postawił zakład na pracę jako drugi numer – kontrował Rodrigueza, szczególnie mocno uderzał w ciało, starał się nie inwestować w ciosy, pracował „na punkty”, był bardzo aktywny. W 2 rundzie faworyt trochę przyzwyczaił się do przeciwnika. Zaliczył kilka podbródków, pięknie i mocno skontrował prawym sierpowym. Gonzalez nie zamierzał rezygnować z inicjatywy: bacznie śledził zmiany mistrza, pracował nad zakrętami, mocno uderzał w ciało. Bardzo konkurencyjna walka.

W 6 rundzie zawodnicy rozegrali miłą „walkę w budce telefonicznej”. Gonzalez utrzymuje tempo i gęstość walki. Bojownicy kilkakrotnie zderzyli się głowami. W ósmej rundzie na twarzy skarżącego powstało rozcięcie. Rodriguez trafił poniżej pasa dwa razy z rzędu, za co ukarano sędziego.

Do 9 rundy Gonzalez zwolnił, ciosy straciły prędkość, było ich trochę mniej. Mistrz zaczął jeszcze aktywniej naciskać na rywala. Mogłem dostać kolejny punkt karny – w 11. trzyminutowej tercji trafiłem poniżej pasa. Sędzia nie zrozumiał epizodu (zajął złą pozycję), na wszelki wypadek postanowił nie karać mistrza. Decydująca runda pewnie zarejestrowana w swojej skarbonce Rodriguez.

Ocena sędziów: 118-109, 117-111 i 114-113 na korzyść mistrza. Straszne karty.

Rodriguez UD 12.

Rating