Już w pierwszej rundzie Ershovowi udało się zaszokować Emelianenko lewą ręką, po czym zaczął ścigać wycofującego się zawodnika wagi ciężkiej, zmuszając go do przejścia w głuchą obronę i przykucnięcia przy siatce. Po wczesnej interwencji sędzia przerwał finisz, ale zamiast zapewnić Ershovowi wczesne zwycięstwo, pomógł Emelianenko wstać i pozwolił mu kontynuować walkę.
Bloger nie był już gorliwy i pozwolił weteranowi przetrwać do końca rundy, a po przerwie niespodziewanie przeprowadził obalenie, podał Emelianenko lewą rękę, a kilka sekund później zasygnalizował kapitulację, demonstrując grymas bólu.
W wywiadzie po walce Aleksander Emelianenko zapowiedział, że jest gotów dokonać natychmiastowej zemsty na Jewgieniju Erszowie, precyzując, że chciałby z nim walczyć zgodnie z zasadami boksu w rękawicach MMA. Ponadto zawodnik wagi ciężkiej obiecał, że zrobi porządek i do kolejnej walki pójdzie w dobrej formie fizycznej.