Jedyny (jak dotąd?) w historii boksu absolutny mistrz wagi cruiser i ciężkiej, legendarny Amerykanin Evander Holyfield uważa, że były właściciel pasów WBA Super, IBF i WBO, brytyjski wagi ciężkiej Anthony Joshua (24-3, 22 l.) KOs) za bardzo komplikuje wszystko na ringu.
Według niego
słowa, czasem lepiej postawić nie na technikę, a na siłę uderzenia: „Joshua to dobry zawodnik. Ale jeśli zadajesz niewielką liczbę ciosów, bardzo trudno jest zmaksymalizować swoją przewagę w antropometrii. Anthony to naprawdę duży facet. Musi boksować więcej z jab. Pomyśl o wieloletnim mistrzu wagi półciężkiej Adonisie Stevensonie. Miał świetny dowcip. I właśnie to mu uszło na sucho. Gdy tylko trafił przeciwnika dźgnięciem, od razu rzucił się w pogoń za linią prostą. Jozue może zrobić to samo”.
Joshua ponosi odpowiedzialność za dwie porażki z rzędu z Ukraińcem Ołeksandrem Usykiem – to do niego stracił wszystkie pasy, których nie udało mu się odebrać w rewanżu.
Holyfield powiedział dalej: „To nie znaczy, że Joshua nie może boksować. Ale musi działać bardziej agresywnie, bardziej opierać się na wyższości w antropometrii i sile. Oczywiście ta taktyka nie zadziała dla wszystkich. W końcu prędzej czy później spotka się z jeszcze większym wojownikiem, którego nie będzie w stanie zmiażdżyć masą i rozmiarem. Musisz grać w swoją grę. Nie możesz pozwolić, by przeciwnik cię przechytrzył”.
Pewnego dnia menedżer Joshuy powiedział: „Walka z Furym na pewno się odbędzie. Mogę to udowodnić”. Nawiasem mówiąc, nie ma nic przeciwko: „Mam jeszcze trzy walki w Wielkiej Brytanii”.