Po łatwym pokonaniu skandynawskiego weterana Roberta Heleniusa, byłego mistrza świata WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder (43-2-1, 42 KO) na pomeczowej konferencji prasowej był, jak zwykle, bardzo rozmowny i zachowywał się bardziej jak mówca motywacyjny niż bokser , po prostu znokautował wroga.
W pewnym momencie, mówiąc o zagrożeniach dla zdrowia, jakie niesie boks i o sprawie Pritcharda Colonne’a (który doznał urazu mózgu, który pozostawił go na stałe w stanie wegetatywnym), Amerykanin… rozpłakał się.
Życzył Helenisusowi szybkiego i bezpiecznego powrotu do zdrowia, a potem…
Zapytano Wildera, z kim będzie walczył dalej
Przełom nagromadzonych emocji w dalszej części filmu:
Trener Wildera jest przekonany, że znokautuje Usyka. Nie wiesz, co się tam wydarzy i jak będzie, ale na razie możesz przeczytać naszą krótką relację z minionego, krótkotrwałego pojedynku: Fantastyczny!