„Myślę, że UFC zdało sobie sprawę, że Jon Jones jest największym zawodnikiem wszechczasów” – powiedział Schaefer w The MMA Hour. „To największy talent pokolenia, więc byli bardzo zainteresowani i otwarci na współpracę z nami, w wyniku czego zawarliśmy uczciwą umowę. Ta umowa czyni Johna najlepiej opłacanym zawodnikiem wagi ciężkiej w historii organizacji i drugim najlepiej opłacanym zawodnikiem wagi ciężkiej za Conorem McGregorem. Obie strony chciały zawrzeć umowę i znalazły na to sposób”.
Zdaniem Schaefera, aby walka o wakujący tytuł wagi ciężkiej UFC pomiędzy Jonem Jonesem a Cyrilem Ganem stała się rzeczywistością, obie strony musiały pójść na ustępstwa.
„Ten kontrakt uszczęśliwił obie strony, ale żeby tak się stało, obie strony musiały trochę ustąpić. W rezultacie byliśmy bardzo zadowoleni i jestem pewien, że UFC również jest zadowolone z tej umowy. John jest zachwycony powrotem i walką o mistrzostwo wagi ciężkiej.”
Jednocześnie menedżer powiedział, że słowa prezesa UFC, że Jon Jones podpisał nowy kontrakt na osiem walk, nie są do końca prawdziwe.
„John miał kontrakt na osiem walk w wadze półciężkiej i nie miał żadnych opcji w wadze ciężkiej. To nie jest całkiem nowa umowa. Jest to korekta obecnej umowy, która zawiera klauzulę wagi ciężkiej. Nie żeby był wolny i zawarł nową umowę, nie. Miał kontrakt z UFC, ale trochę go zmieniliśmy.”
Wcześniej prezydent UFC Dana White oficjalnie ogłosił, że obecny mistrz dywizji, Francis Ngannou, opuścił organizację, a Jon Jones i Cyril Gun zagrają o zwakowany tytuł 4 marca na gali UFC 285 w Las Vegas.