– To praktycznie wszystko, co zrobił. Usyk mówił o roli ojca w jego życiu

thats-practically-all-he-did-usyk-spoke-about-the-role-jpg

Posiadacz trzech z czterech głównych tytułów w wadze ciężkiej (powyżej 90,7 kg), były absolutny mistrz wagi ciężkiej (do 90,7 kg) Ukrainiec Ołeksandr Usyk (20-0, 13 KO) w
wywiad opowiedział brytyjskim dziennikarzom o swoim dzieciństwie, życiu w Symferopolu, Czernigowie i pierwszych sportach.

Również w rozmowie zjednoczony mistrz z ciepłem i autentycznymi emocjami wspominał historie swojego nieżyjącego już ojca, który zmarł po zdobyciu przez Usyka złotego medalu olimpijskiego w Londynie w 2012 roku.

Czy mogę wrócić do twojego dzieciństwa? Jak ważny był sport, a także boks? Jakie było twoje dzieciństwo?

— Urodziłem się w Symferopolu. Mieszkałem tam do 6 roku życia. Potem, kiedy miałam 6 lat, przeprowadziliśmy się z Symferopola do Czernihowa, skąd pochodzi moja mama. I tam zacząłem ćwiczyć. Kiedy tam chodziłem do szkoły, zacząłem grać w piłkę nożną. Moi krewni pasjonowali się końmi. Poszedłem do brygady, pomogłem im. A kiedy byłem w drugiej klasie, bardzo się rozchorowałem. Miałem tam podwójne zapalenie płuc. Najstraszniejszą chorobą było to, że lekarz powiedział mojej mamie, że mogę nie przeżyć. W szpitalu leżałam prawie rok. 2 miesiące w szpitalu, 2 tygodnie w domu, 1 miesiąc w szpitalu, 1 tydzień w domu. Więc to był rok. Babcia zabierała mnie do kościoła. Cóż, byłem po prostu ciekawy. Oglądałem tam nabożeństwa, lubiłem zapach kadzideł, chodziłem tam i patrzyłem na ikony. Sam kiedyś się modliłem, ale nie można powiedzieć, że moja rodzina jest w ogóle mocno religijna. Nie chodzili do kościoła.

Tam robiłem pompki, przysiady, tam biegałem. I od tego zaczęła się jakaś sportowa ścieżka. Ale we wsi nie było nic do roboty. Jedyną rzeczą była piłka nożna. Grałem też w piłkę nożną i wiadomo, że tam jeździłem konno, pływałem, hartowałem się, polewałem zimną wodą. Ale w 2002 roku wróciliśmy na Krym. I tam już poszedłem grać w profesjonalnym zespole. I tam studiowałem aż do mojego ojca, którego już nie ma [крестится], dla niego królestwo niebieskie… Ale on, to jest osoba, która zawsze go motywowała i zmuszała do nauki i nauki. To on zrobił prawie wszystko, co mam teraz, umieścił we mnie te priorytety życiowe – to jest rodzina, to jest sport, to jest nauka. Nawiasem mówiąc, był w wojsku. Mojej mamie bardzo się nie podobało, kiedy uczył mnie obchodzić się z nożem, walczyć. Moja mama zawsze krzyczała: „Sasha wyrośnie na jakiegoś bandytę”. A on powiedział: „No to idź szybko do domu! Jeśli on wie, jak to zrobić, to na nikim tego nie użyje. A jeśli trzeba kogoś chronić, to on to zrobi”.


Co Usyk robi w ciągu dnia i tygodnia: mistrz – o reżimie


Czy twój ojciec jest bohaterem?

– Tak. Często o nim myślę i bardzo za nim tęsknię. [вытирает слёзы]. Kiedy był już chory, a ja byłem w Londynie na igrzyskach olimpijskich, finał już był. I nie zadzwonił do mnie aż do finału, nic. Nie rozmawialiśmy z nim przez jakieś dwa, trzy dni. A kiedy już wygrałem, wróciłem do pokoju i zadzwonił do mnie. I rozmawialiśmy przez telefon przez godzinę. Cóż, nigdy nie zdarzyło się, żebym rozmawiał z nim przez telefon przez godzinę. I wiesz, jak by się ze mną pożegnał [вытирает слёзы].

Byłby z ciebie dumny.

– Bardzo. Ale nigdy mi tego nie powiedział. I nigdy mi nie powiedział, że mnie kocha, chociaż wiem, że powiedział innym tam swoim znajomym, że bardzo mnie kocha. Takie są trudności wychowania Związku Sowieckiego, że człowiek powinien być jakoś twardy, nie powinien okazywać swoich emocji. Facet to krzesiwo i tyle. I ani razu nie słyszałem, żeby powiedział, że cię kocham, czy coś. Mimo, że to wiedziałem, chciałem to usłyszeć. Chciałem wsparcia, ale bardzo go kocham, dziękuję mu i nadal go kocham. Każdego dnia mówię moim chłopcom, jak bardzo ich kocham, jacy są fajni, jacy są najlepsi. Codziennie. Więc rozmawiam z nimi przez telefon i mówię im o tym, żeby o tym wiedzieli. Ja, jako ojciec, wszystko, co jest ode mnie wymagane, zrobię to wszystko dla nich i zrobię to wszystko dla nich.

Rating