W listopadzie ubiegłego roku amerykański superlekki Regis Prograis (28-1, 24 KO) zaprezentował się na poziomie elitarnym i wyprzedził rodaka Jose Cepedę (35-3, 27 KO), zdobywając tym samym tytuł mistrza świata WBC.
Ponieważ wojownicy walczyli o wolny tytuł, organizacja natychmiast zarządziła dwie obowiązkowe obrony z rzędu. Prograis musi na przemian mierzyć się z byłymi mistrzami świata rodakami Jose Ramirezem (27-1, 17 KO) i Teofimo Lopezem (18-1, 13 KO).
Pierwszy już zrezygnował z walki – jest niezadowolony z podziału puli nagród (65/35 na korzyść mistrza). Lopez wcześniej oświadczył, że przyjmie walkę, potem zaczął grać, a teraz zaczął wysuwać szalone teorie.
Przyjrzyjmy się tej sytuacji.
oferuje Lopeza. – Tak więc Prograis ma obowiązkowego pretendenta Ramireza, który odmawia walki o 35%, bo uważa, że w ten sposób straci około 600-750 tys. USD. A ja jestem kolesiem z innej forsy. Nie jestem tu dla pieniędzy, ale dla sławy. Zgodziłbym się na te warunki. I udowodnił to już w pojedynku z Wasilijem Łomaczenko, zgadzając się na walkę za minimalną opłatę w wysokości 1,2 mln dolarów, choć mógł żądać dwa razy więcej. Ale nie myślałem o pieniądzach, ale o tytułach i dziedzictwie”.
A więc teoria Lopeza: „Regis myśli, że złapał Boga za brodę. Jest pewien, że żaden z topów nie zgodzi się walczyć z nim o te pieniądze, że będą chcieli więcej. Co to znaczy? Że w końcu będzie mógł wykonać narzuconą sobie obronę iw najlepszym razie pokonać kolesia z pierwszej piętnastki – kogoś, o kim fani nigdy wcześniej nie słyszeli. Dlatego teraz udaje bohatera – rzuca wyzwanie Ryanowi Garcii i mnie. Jest po prostu pewien, że nie zgodzimy się walczyć o 35 proc.
Lopez nie dał jasnej odpowiedzi na proste pytanie – czy zgodziłby się na walkę z Prograis za 35% puli nagród, zaczął grać: „O czym ja w ogóle mówię? To, że zdobycie tytułu nie jest celem końcowym. Następnie musisz pracować jeszcze ciężej, aby budować swoją spuściznę cegiełka po cegiełce. Następnie musisz pomyśleć o chwale, zastanowić się, jakie walki pomogą Ci osiągnąć jeszcze wyższy poziom – na sam szczyt.
Lopez i Ramirez w kontrakcie Najwyższa pozycja Boba Aruma. Ta firma zasadniczo nie współpracuje z pracodawcą Prograis Probellum (Richard Schafer) – są podejrzani o powiązania z mafią autorstwa Daniela Kinahana.
Walka Prograis vs Cepeda była prowadzona przez osobę trzecią – Marvina Rodrigueza (MarvNation). Wcześniej Regisowi proponowali kontrakty wszyscy czołowi promotorzy na świecie, ale odmówił z jednego prostego powodu – żaden z nich nie mógł zagwarantować walk ze wszystkimi obecnymi liderami dywizji.
Pewnego dnia „Pitbull” Cruz ogłosił swoją gotowość do zmiany wagi na walkę z Prograis. Tymczasem mistrz już wie, z kim będzie bronił tytułu, jeśli Lopez odmówi walki.