Poirier i Chandler sprostali oczekiwaniom. Dziki pojedynek z nieoczekiwanym zakończeniem

poirier-and-chandler-lived-up-to-expectations-a-wild-duel-jpg

Michael przegrał przez poddanie po raz pierwszy w swojej karierze

Dustin Poirier (28-7) pokonał Michaela Chandlera (23-7) przed terminem na UFC 281. Walka w pełni spełniła oczekiwania. Szalone wymiany zdań, inicjatywa przechodziła z rąk do rąk i pogodny finał.

Dustin znów jest bliski zdobycia tytułu. A mistrzem ponownie jest rosyjski zapaśnik, który uwielbia długo leżeć na przeciwnikach

Poirier źle rozpoczął spotkanie, potem poprawił się i prawie przegrał przed terminem.

Dustin Poirier zawsze zaczyna długo. Dopóki się nie rozgrzeje, podczas bujania, przyzwyczai się do przeciwnika, do swojego stylu. Chandler powinien był podjąć walkę od samego początku, co uwielbia robić i cały czas ćwiczy.

Michael zaczął od strajków. Nie dostałem tego z niskimi kopnięciami, ale dostałem to z kopnięciami środkowymi – prawy trafił w żebra. A potem przełączył się na tryb niszczenia na swoich rękach. Cios za ciosem wyrwał głowę Poiriera. Dustin był ściśnięty przez klatkę, wyraźnie odczuwał dyskomfort od ciosów tak bardzo, że wydawało się, że zbliża się przynajmniej powalenie. Ale to Michael wszystko zepsuł.

Po udanej serii ciosów Chandler postanowił przenieść przeciwnika na ziemię. Pomysł okazał się, delikatnie mówiąc, niezbyt dobry. Ogólnie rzecz biorąc, może to kosztować zwycięstwo outsidera. Na podłodze Michael nic nie znalazł. Kręciliśmy się, gdy Amerykanin szukał stanowiska. Potem próbował iść na przyjęcie – Dustin nie dał. W rezultacie zawodnicy wstali, ale Poirier już wyzdrowiał i zaczął pracować.

To, czego nie można odebrać Dustinowi, to jego dokładność w boksie. Po kilku ciosach zmiażdżył twarz przeciwnika do stanu lejącej się wokół krwi. Co więcej, im bliżej finału pierwszej rundy, tym silniej zmieniali się przeciwnicy. Teraz Chandler akceptował i był bliski wczesnej porażki, a Poirier nalał. Jeszcze kilka sekund i Michael miałby przynajmniej pewność, że zostanie powalony, ale finał rundy przerwał ten pokaz.

W drugiej rundzie Michael nadal wywierał presję na linii walki – i tym razem wyszło. Chandler przetłumaczył Poiriera i kręcił nim na płótnie przez całą rundę. Pewnie wylał krew na plecy przeciwnika i próbował przejść do chwytu duszącego. Potem zaatakował klatkę. Okazało się to bardzo niebezpieczne i surowe. Dustin po prostu przetrwał.

Porrierowi nie udało się przejąć inicjatywy w terenie, ale w sumie dobrze się bronił. Chandler był kilka razy blisko tylnego nagiego duszenia – technikę, którą Dustin przegrał nie raz, ale Amerykanin nie dał nic zrobić swojemu przeciwnikowi.

Getty Images/Global Images Ukraina

Druga runda była całkowicie dla Chandlera. Kilka razy poruszył przeciwnika, opanował go i choć nie zdołał go pokonać, to wyglądał lepiej nawet z całkowicie złamanym nosem. Trzeci powinien być kontynuowany. Ale, jak się okazało, tak się nie stało.

W trzeciej rundzie Poirier wyszedł z wyraźną intencją pracy z dystansu i próby znokautowania swojego odpowiednika w pozycji stojącej. Od pierwszych sekund Dustin zaczął uderzać, a Chandler szukał swoich szans zarówno w uderzaniu, jak i przenoszeniu się na ziemię. Kilka takich prób zakończyło się niepowodzeniem, gdy nagle Michael chwycił nogę swojego odpowiednika i przeniósł go na podłogę.

Nagle okazało się, że Porrier również może zaatakować w walce. Dustin przesunął się za jego plecami, chwycił tors nogami i zaczął atakować ciosami. Następnie gładko, ale pewnie dosięgnął szyi przeciwnika i natychmiast wykonał chwyt z duszeniem. Idealne zwycięstwo na polu, na którym przeciwnik myślał, że jest lepszy. I nie bez powodu po drugiej rundzie.

Ale nadal nie można było się zrelaksować ani pozwolić, aby takie sytuacje miały miejsce. Dustin nie jest najlepszym zawodnikiem, ale może coś zrobić, ma czarny pas w jiu-jitsu, a jeśli już stworzył chwilę, nie przegapi tego.

Z jednej strony Chandler wyraźnie stracił swoją szansę. Gdyby kontynuował ataki w pierwszej rundzie, trzymając przeciwnika przy klatce, mógłby naciskać. Z drugiej strony wszystkie te „skłonności” nie działają, ponieważ on już wszystko zrobił i nie poradził sobie z tym, do czego prowadził jego odpowiednik.

Co dalej?

Statystyki Chandlera w UFC nie są świetne. 2 wygrane i 3 porażki. Ponadto ma 36 lat, a jego głowa wyraźnie nie jest taka, jak kilka lat temu. Jest mało prawdopodobne, że to już koniec kariery, ale pozostało niewiele walk.

Michael jest silny fizycznie, może zmusić każdego do walki, ale czy ma czas na zdobycie tytułu? Prawie wcale. Amerykanin może stoczyć jeszcze dwie lub trzy fajne, jasne walki z najlepszymi zawodnikami wagi lekkiej i to wszystko. Jeśli masz szczęście, przebije się do strzału o tytuł. Ale to tylko pod warunkiem, że jest zbyt wiele okoliczności.

Poirier jest bliski szansy na tytuł. Dustin wrócił po rocznej przerwie, ucierpiał, ale wygrał bardzo pewnie. Ale to, czy spotka się z Islamem Machaczewem, nie należy do niego.

Tuż przed ich spotkaniem ogłoszono pojedynek pomiędzy obecnym mistrzem wagi lekkiej a obecnym mistrzem wagi piórkowej Alexem Volkanovskim, który jest również liderem rankingu najlepszych fighterów w promocji funt za funt.

Z Volkanovskim wiąże się duże nadzieje. Jest silny, wysportowany i wie, jak robić wszystko w klatce. Po prostu wychodzi i popycha swoich przeciwników. Nie wiadomo, czy jest wystarczająco duży, by walczyć w wadze lekkiej. Ale technicznie może narzucić walkę całemu Machaczowowi.

To właśnie ze zwycięzcą tej pary spotka się Poirier. I ani z tym, ani z tym nie będzie łatwo. Volkanovski startuje od pierwszych sekund i ten terror trzeba będzie znosić. Poza tym jest tak samo atletyczny jak Chandler, ale bardziej precyzyjny i elokwentny.

Machachev jest fanem leżenia na przeciwnikach w stylu Chabiba. Nie ma tu zbyt wielu interesujących rzeczy, ale Dustin będzie miał znacznie trudniejszą obronę przed nim niż z Chandlerem. Jednak mistrz jest bardziej zręcznym zapaśnikiem.

W tym samym czasie zarówno pierwszy, jak i drugi Porrier teoretycznie mogą rozłożyć się na dłoniach, a nawet skończyć. Więc Dustin ma przed sobą interesującą konfrontację. Ktokolwiek stał w przeciwległym kącie.

Rating