Hard Rock Hotel i kasyno, Tulsa, państwo Oklahoma, USA. Ćwierćfinalista Igrzysk Olimpijskich 2020, bardzo fajny amerykański kandydat do wagi superlekkiej (do 63,5 kg) Delante Johnson (5-0, 4 KO), przedwcześnie pokonał swojego rodaka
Garry Gigliotti (8-4, 3 KO). Nigdy wcześniej nie przegrał.
Słabszy walczył w zwykłym, ostrym stylu, co było bardzo korzystne dla olimpijczyka: pięknie zawiódł, mocno kontratakował, kombinował. Ulubiony wyglądał świetnie.
.@Tigerbohnson216 wcześnie popisuje się swoim wrednym lewym sierpowym pic.twitter.com/qyPF5Z0ZEz
— Boks najwyższej rangi (@trboxing) 28 sierpnia 2022
W niektórych miejscach Gigliotti próbował pracować jako drugi numer, ale wszystko potoczyło się tak samo (lub nawet gorzej) – nie nadążał za szybkim techie. Odźwierny dostawał coraz więcej: złamany nos, rozcięcie na lewym policzku, bardzo nieprzyjemne ciosy w ciało.
„Oooo to mnie zraniło.”
to samo, @Osunaespn pic.twitter.com/9tHMGQuCVU
— Boks najwyższej rangi (@trboxing) 28 sierpnia 2022
Wytrwale znosił wszystko, a jeśli było to całkowicie nie do zniesienia, jeździł na rowerze lub zaciskał.
Gigliotti rozbawił mnie zabawnym odcinkiem. Kiedy sędzia w przerwie po 4 rundzie zażądał, aby „pokazał przynajmniej coś na ringu”, słabszy odpowiedział: „Stary, co ty robisz? Mam taki styl!
Trzeci w ringu nadal nie wytrzymał i przerwał walkę w 5 rundzie. Formalnie była to walka na jedną furtkę, więc miał rację. Przegrany i kibice byli bardzo niezadowoleni. Można je też zrozumieć.
REF MÓWI WYSTARCZAJĄCO. @Tigerbohnson216 pic.twitter.com/lzLE8t9nFp
— Boks najwyższej rangi (@trboxing) 28 sierpnia 2022
Johnson TKO 5. Bardzo ciekawa perspektywa!