Zdobywca trzech tytułów mistrza świata w wadze ciężkiej (powyżej 90,7 kg), Ukrainiec Oleksandr Usyk (20-0, 13 KO) dał
wywiad na moim kanale YouTube USYK17.
W rozmowie Aleksander mówił o złożoności obozu treningowego, nazwał najlepszego sparingpartnera i ocenił byłego mistrza Wielkiej Brytanii Anthony’ego Joshua (24-3, 22 KO) w drugiej wspólnej walce.
– Co było najtrudniejsze na tym obozie treningowym?
— Czas trwania. Najtrudniej było iść na trening i powiedzieć, że Ci się podoba, że chcesz dzisiaj trenować, czy jesteś w dobrym humorze, masz motywację. Swoją drogą, jeśli chodzi o motywację, każdy może to zrobić z motywacją, to zrozumiałe. Kiedy jej nie masz, kiedy jej nie chcesz, kiedy nic ci się nie podoba, nic cię nie uszczęśliwia… Teraz współcześni ludzie lubią mówić: „Kiedy jesteś całkowicie przygnębiony” [смеётся] a nie chcesz niczego, wtedy znajdujesz dla siebie chwile, które sprawiają, że mówisz do siebie: „Sasha, zbierz się, idź trenować i wykonuj swoją pracę w 100%. Jeśli tego nie zrobisz, po prostu wypełnią twoją kabinę. w każdej rundzie”. Bili mnie w sparingach. Czasami. To prawda. Ale ci faceci, którzy nie są w obozie po raz pierwszy, rozumieją, co się dzieje. I nawet kiedy się komunikujemy, mówią: „Został tydzień i już zaczniesz się kończyć, oddawać”. Tak więc trudno się tego nauczyć, ale niełatwo walczyć.
– Niełatwe?
– Niełatwe. Pojedynek to dla mnie święto. To dla mnie wielkie święto, kiedy boksuję. Tutaj mogę już improwizować, pokazywać kombinacje, które wypracowaliśmy, ale nikt nie zabrania mi improwizować. Najważniejsze, że ta improwizacja nie zamienia się w coś złego.
– Poruszałeś temat sparingpartnerów, podobało Ci się, jak oni pracowali? Czy zarobili swoje opłaty?
– Myślę, że tak. Pracowali bardzo ładnie. Na treningu mamy telewizor, na którym pokazywane są walki. Tam moja pierwsza walka z Joshuą ciągle kręciła się w kółko. Malik Scott jest naszym starym przyjacielem, przyciągnął chłopaków do oglądania walki i wypracował te momenty, które robi Anthony, i pracowali.
Zawsze wyróżniałeś Malika Scotta.
Robi to, co należy zrobić. Potrafi bardzo skopiować to, z kim boksujesz.
- Usyk wrócił do domu pod Kijowem, gdzie odwiedzili rosyjscy najeźdźcy – fot.
– Sasha, mam informację, że w tym obozie bijesz sparingpartnerów jak nigdy dotąd.
– To było tak. Ale wiecie jak to się skończyło, najpierw pokonałem, potem mnie bili, potem zacząłem bić. Przyszło takimi falami. To jest pierwszy lub trzeci miesiąc, potem miałem miesiąc ciężkiej pracy, kiedy mnie oddali. A potem, kiedy wyszedłem z dołu, dałem.
– Kto był najtrudniejszy w sparingu?
„Z wszystkimi chłopakami nie było łatwo. Martin Bakole był w moim obozie po raz drugi. Taki bardzo dobry facet.
„Czy był ktoś, kto cię poklepał?”
Tak, Bacolu. Myślę, że to on się wyróżnia.
– Zgodzisz się, że Anthony był znacznie lepiej przygotowany fizycznie do rewanżu niż do pierwszej walki?
– Był gotowy fizycznie, ale wydaje mi się, że położył nacisk na jeden ciężki cios. Fakt, że pod koniec dziewiątej rundy miał udane kombinacje – bardzo mi tam brakowało i popłynąłem. Ale dodał do tej walki.
Co dokładnie dodał?
– Fizycznie trochę. Został zebrany, zebrane ręce, mniej reagował na niektóre zwodnicze działania. Bardziej przygotowany.