Categories: MMA

Od czego zaczęła się skandaliczna walka między Okoli a Riakpore. Mówi mistrz

W ubiegłym tygodniu w Londynie (Anglia) w kinie nieoczekiwanie pokłócili się miejscowi czołowi przedstawiciele wagi ciężkiej – pretendent Richard Riakpore (16-0, 12 KO) i mistrz WBO Lawrence Okoli (18-0, 14 KO). Ich drogi przypadkowo skrzyżowały się na premierze filmu. Credo 3.

Riakpore opowiedział już, jak zaczęła się jego walka z Okolim. A mistrz potwierdził, że wszystko było mniej więcej tak: „Czy to prawda, że ​​​​to ja sprowokowałem bójkę? Będę szczery. Tak to jest. Widziałem, jak poszedł do kina. Więc dla mnie to spotkanie nie było przypadkowe. Nie mam do niego antypatii, nic w tym rodzaju. Po prostu podszedłem i powiedziałem: „Hej, stary. Jak się masz?” Najwyraźniej nie spodziewał się tego i był lekko zaskoczony. A potem kontynuowałem, powiedziałem mu: „Wyzwałeś mnie do walki. Oto jestem. I co zamierzasz teraz zrobić?

Według Okoli, Riakpore natychmiast zaczął się włączać i nie mógł się opanować: „Pomyślałem też:„ Bracie, co jest z tobą nie tak? Zrelaksuj się i ciesz się rozmową. ” Ale dla niego to było naprawdę jak czerwona płachta na byka. Popchnął mnie. Odkąd to wszystko się zaczęło. Sprowokowałem awanturę, ale nie miałem zamiaru czegoś takiego umawiać. Chciałem go trochę podkurzyć i coś powiedzieć jak: „Powalczmy.” Ale co się stało, to się stało.

To fajne, że obaj bokserzy mają kontrakt z Benem Shalomem (bokser). W marcu mistrz odbędzie obowiązkową obronę przed Nowozelandczykiem Davidem Lightem. Nawiasem mówiąc, jest bardzo dobry – w zeszłym roku brał udział w fajnej mahaczy niepokonanych: upadł, ale wyrwał zwycięstwo Glantonowi.

Share
WMMAA

This website uses cookies.