Lopez zaatakował Taylora i Ramireza. Więc dostał „nowego przeciwnika”

Były absolutny mistrz wagi lekkiej Amerykanin Teofimo Lopez (16-1, 12 KO) poznał imię pierwszego przeciwnika w nowej dywizji, po czym natychmiast
wspiął się na sieci społecznościowe, aby uzasadnić – Mówi, że zadzwonił do najsilniejszych, ale wszyscy byli bardzo przestraszeni.

„Kole, poprosiłem o walkę z (byłym zjednoczonym mistrzem świata) Jose Ramirezem i resztą czołówki na 63,5 kg. Nawet więcej! Wciąż negocjujemy przeciwnika. Ale problem polega na tym, że wszyscy nie chcą mieć ze mną nic wspólnego. To dudziarz! I ten sam (były niekwestionowany mistrz dywizji) Josh Taylor jest taką suką! Jest chroniony, jak w programie ochrony świadków. Cholera wszystko! Wygląda na to, że urodziłem się w złej epoce!” Lopez pisze.

Lopez otrzymał ostrą odpowiedź od menedżera Ramireza
Rick Mirijian: „Och, jesteś kłamliwym sukinsynem! Złóż ofertę już dziś, a José ją podpisze, nawet jeśli będziesz musiał walczyć za darmo. Nie jestem typem dzieciaka, z którym możesz blefować. Ale przyjaźnię się z twoim menedżerem. A jeśli zadzwoni do mnie i powie, jakie warunki Cię interesują, to szybko się dogadamy. W takim razie jestem nawet gotów biec z Kalifornii do Las Vegas na piechotę, aby uzyskać twój podpis na umowie.

Menedżer nie poprzestał na tym, bo ma „8 najlepszych zawodników na kontrakcie w tej wadze. Po prostu uwierz mi na słowo, że Teofimo jest pieprzonym.” Według Mirijiana „Lopez wcześniej odrzucił Arnolda Barbosę. Po prostu powiedziałem „nie” i to wszystko. Jestem zszokowany. To pokolenie wniosło jawne kłamstwa do pewnego epickiego poziomu bezprecedensowego, bezprecedensowego…”

To zabawne, że Lopez znalazł sobie nowego przeciwnika dzięki swojemu tweetowi. Okazało się, że był to brytyjski były pretendent Jack Catterall, który chętnie dołączył do Teofimo, a także zaczął atakować Taylora, który odmówił mu rewanżu: „Zgadzam się, że to ta suka. Jeśli mi odmówi, to też nie będzie chciał z tobą walczyć. Ale z drugiej strony możemy zgodzić się na walkę między sobą…”

Potem wszystko poszło jak w zegarku:

Lopez: „Jestem za!”
Catterall: „Tak, nie spodziewałem się kolejnej odpowiedzi. Po prostu powiedz swoim ludziom, żeby się ze mną skontaktowali. I szybko się dogadamy”.

Lopez: „Już dzwonię. Tylko ty patrz, nie zmieniaj celu!
Catterall: „Nie będzie zamiany. Nie jestem tym dupkiem Tornado (w ten sposób pokonał pseudonim Taylora). Nie ukrywam się przed nikim. I jestem swoim własnym menedżerem. Więc czekam tylko na telefon. Miłego tygodnia, koleś!”

Lopez: „Zgadzam się. Mniej mów, więcej pracuj. I masz dobry tydzień. Ciesz się czasem spędzonym z rodziną. A potem porozmawiamy o interesach”.

Trener Ramireza
Robert Garcia również nic nie wiedział o chęci Lopeza do walki z jego podopiecznym, sugeruje, że Teofimo po prostu chciał najpierw stoczyć walkę pośrednią.

Lopez odpowiedział na to bardzo grzecznie: „Robert, znasz mnie. Nie potrzebuję walk pośrednich. Znowu jestem gotów zaryzykować wszystko. Jak mówią, kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Jestem typem starej szkoły. Bądź więc gotowy na wszystko”.

Lopez jest tym mówcą. Któregoś dnia rzucił wyzwanie Davisowi: „Podejdź do mnie, lekka waga jest już martwa”. Co ciekawe, jedyny przestępca Teofimo w profiringu, Australijczyk George Kambosos, jest gotów zemścić się na Lopezie.

Aby nie przegapić najciekawszych nowości ze świata boksu i MMA, zapisz się na
Facebook oraz
wiadomości Google.

Share
WMMAA

This website uses cookies.