W sobotę w Londynie (Anglia) miejscowy mistrz WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) stoczy trzecią walkę z rodakiem Derekiem Chisorą (33-12, 23 KO).
Kibice i obserwatorzy nie są zadowoleni z wyboru przeciwnika, ponieważ Fury wcześniej pewnie dwukrotnie pokonał Chisorę.
A oto ich legendarny rodak Lennox Lewis
radzi nie spiesz się z wnioskami: „Próbuję sobie wyobrazić siebie na miejscu Chisory. Dwukrotnie walczyłeś z przeciwnikiem, dwukrotnie z nim przegrałeś. A przed Wami walka z nim o tytuł mistrzowski. Jak się zachowasz? Myślę, że zrobisz wszystko, co możliwe, aby wygrać trzecią walkę. Zrobisz wszystko, a nawet trochę więcej. Zrobisz wszystko, czego nie wystarczyło w dwóch poprzednich walkach.
Według Lewisa Chisora będzie miał solidną przewagę w motywacji: „Ma cel. O czym myślał każdego dnia swojego życia. Pokonanie Furii to tytuł mistrza świata. Do tego zawsze dążył. Każdy na miejscu Chisory zrobiłby wszystko, żeby wygrać. Z drugiej strony jest Furia. I bez względu na to, jak spróbuje się nakręcić, nastąpi niedoszacowanie. Do walki pójdzie lekko zrelaksowany, bo uważa, że Chisora nie może się z nim równać. Prawie każdy zawodnik miał takie walki, w których nie docenił gościa przed sobą. Nie docenili gościa, który wszedł na ring nie po to, żeby podać numer, ale z zamiarem znokautowania cię. Utrata koncentracji zawsze grozi porażką przez nokaut.
„Tak, takie rzeczy przydarzyły się wielu. Łącznie ze mną – uśmiecha się Lewis. „Więc Fury dobrze by zrobił, gdyby pamiętał, że jeśli Chisora dotrze pięścią do celu, może równie dobrze go znokautować”. Musi potraktować tę walkę tak poważnie, jak to tylko możliwe. Dobrą rzeczą w Furym i jego trenerze Sugar Hill jest to, że o tym wiedzą”.
W przypadku zwycięstwa Fury spotkają się na początku przyszłego roku z Ukraińcem Oleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO) – zmierzą się w walce o tytuł absolutnego mistrza świata. Lewis uważa, że „dla Fury’ego walka z Chisorą jest próbą wypracowania niektórych momentów, które przygotowują na Usyka. I, oczywiście, jest po to, aby pozostać w formie. Fury potrzebuje walki o tytuł absolutu, aby stanąć na równi ze mną, Muhammadem Alim i
Jacka Johnsona. Może nawet pokonać kolejną falę zawodników wagi ciężkiej. Ale głównym celem jest tytuł absolutu. Nie może zakończyć kariery bez walki z Usykiem.
Lewis chwali Ukraińca: „Świetny wojownik. Inteligentny, dobrze się porusza. Był absolutną dywizją poniżej. Konieczne jest przygotowanie się do tego z całą powagą, ponieważ osiągnął już więcej, niż się po nim spodziewano. I myślę, że ma solidne szanse na pokonanie Fury’ego. Wiem, że nie wejdzie na ring dla czeku. Wyjdzie z celem zostania niekwestionowanym mistrzem świata. Ale Furia jest też bardzo trudna. Jest albo praworęczny, albo leworęczny. Idzie na giełdę, a potem porusza się po ringu jak Ali. Potrafi boksować z opuszczonymi rękami, ma świetną szybkość ręki, jest bardzo niezręczny, trudno go trafić. Kto wygra? To dwaj wspaniali rzemieślnicy. O wszystkim można zadecydować nawet nie siłą, nie mocą, nie techniką, ale psychologią”.
Fury powiedział wczoraj, że „Cunningham i tak pokonałby Usyka”. Tymczasem Chisora upiera się sam: „Nazywajmy rzeczy po imieniu – wygrałem z Aleksandrem”.
This website uses cookies.