Według Wiaczesława, syna Datsika, który został ranny w bójce, mężczyzna, który zaatakował syna bojownika mieszanych sztuk walki Wiaczesława Dacika i jego przyjaciela, był wyraźnie nieodpowiedni.
„Wchodziłem po schodach i podszedł do mnie mężczyzna. Najprawdopodobniej był na czymś. I zdecydował, że po niego przyszliśmy ”- REN TV cytuje syna Datsika.
Według niego, po tym nieznajomy „przepisał młodzieńcowi dwa ostre ciosy w szczękę”.
„Nie rozumiałem już, co się dzieje, i próbowałem mu wytłumaczyć, że nie przyjechaliśmy po niego. I wtedy zaczęła się walka. I nie wyrządziłem mu żadnej fizycznej krzywdy. Zaatakował mnie, bo miał kukułkę albo, nie wiem, co się z nim stało. Zdecydował, że po niego przyszedłem i szukam go. Cóż, teraz cała moja twarz jest spuchnięta i są szwy. Poza tym nie mogę teraz normalnie jeść ”- dodał Wiaczesław.
Wcześniej informowano, że 16-letni nastolatek został ranny w wyniku ataku nieznanego mężczyzny w wejściu do jednego z budynków mieszkalnych. Teraz facet jest w szpitalu z podejrzeniem wstrząsu mózgu i złamaną szczęką.
Ofiary mogły samodzielnie opuścić wejście. Obaj teraz szukali pomocy medycznej. Mężczyzna zatrzymany pod zarzutem pobicia, według telewizji REN, był wcześniej skazany za napad i narkotyki.
Stołeczny wydział Komitetu Śledczego poinformował, że w związku z incydentem wszczęto sprawę karną na podstawie artykułów „Chuligaństwo” i „Umyślne zadawanie poważnych obrażeń cielesnych”.
.