Joshua nazwał swoją najlepszą walką w karierze nie zwycięstwo nad Kliczką

joshua-called-his-best-fight-in-his-career-is-not-jpg

Były zunifikowany mistrz wagi ciężkiej Brytyjczyk Anthony Joshua (24-3, 22 KO) przemawiał wczoraj na konferencji prasowej – oficjalnie ogłosił, że kolejną walkę stoczy 1 kwietnia o godz. Arena O2 w Londynie (Anglia) przeciwko Amerykaninowi Jermainowi Franklinowi (21-1, 14 KO) i odpowiadał na pytania mediów.

Joshua został poproszony o wymienienie swojej najlepszej walki w karierze. Przez
opinia Brytyjczycy, to wcale nie jest epicka, niezapomniana walka z legendarnym ukraińskim weteranem Władimirem Kliczko: „Uważam, że mój najlepszy występ miał miejsce w Arabii Saudyjskiej w rewanżu z Andym Ruizem. To był dla mnie bardzo trudny czas, bo w czerwcu straciłem na jego rzecz wszystkie tytuły. Problem nie dotyczył Ruiza. Była we mnie. I musiałem rozwiązać ten problem”.

Joshua zaskoczył w rewanżu – wyrównał ryzyko, boksował z dużej odległości, dużo się ruszał, pewnie wygrał na punkty: „Mam własne zdanie na temat tego, dlaczego przegrałem w pierwszej walce. Ale niech ta opinia pozostanie ze mną. Ważne, że wyciągnąłem wnioski, wyciągnąłem wnioski. I wyszedłem po zemstę, mimo że cała branża bokserska jednogłośnie krzyczała do mnie, że nie warto tego robić, że jeśli znowu przegram, będę musiał zakończyć karierę.

„Dlatego szczególnie ważne było dla mnie, aby wyjść i pokazać prawdziwy mistrzowski poziom IQ bokserskiego oraz w pełni zrealizować plan walki. To była walka, do której trzeba było się przygotować nie tylko fizycznie… Ale pamiętacie jak moje ciało zmieniło się w przededniu zemsty (straciłem 5 kg)… To było przede wszystkim wyzwanie psychiczne, mentalne. Tak, boks to nie tylko fizyczna konfrontacja. To także walka mentalna – powiedział były mistrz.

Joshua został również zapytany o walkę Usyk-Fury: niezwykła reakcja wagi ciężkiej. Brytyjczyk wyglądał na pewnego siebie i nie próbował grać. Szczerze przyznał, co go w boksie motywuje – wszystko jest prozaiczne.

Rating