
Dwóch najsilniejszych zawodników wagi ciężkiej na świecie, Jon Jones i Francis Ngannou, stoczyło pojedynek na oko, kiedy zmierzyli się na gali PFL 5 w Atlancie.
Choć pojedynek między nimi wydaje się mało prawdopodobny, przynajmniej w najbliższej przyszłości, wojownicy zachowywali się jak potencjalni rywale, z których każdy uważa się za króla wagi ciężkiej.
Konkretnie, Jones zapytał Ngannou, czy poprawia swoje umiejętności zapaśnicze, dodając, że Kameruńczykowi „zajęłoby ponad rok”, aby przygotować się do swojego poziomu wrestlingu. Ngannou w odpowiedzi przypomniał, że od dwóch lat czekał w UFC na walkę z Amerykaninem, który nie odważył się wejść z nim do oktagonu. Jones wyjaśnił, że „potrzebował więcej czasu, aby przybrać na wadze i skopać ci tyłek”.
Mimo potyczki widać było, że między walczącymi nie ma prawdziwej wrogości iw końcu rozstali się polubownie, życząc sobie powodzenia.
Przypomnijmy, że na początku tego roku Francis Ngannou odszedł z UFC, zwakując tytuł, a później podpisał kontrakt z ligą PFL, w której planuje zadebiutować w przyszłym roku. Jon Jones wrócił do oktagonu w marcu po trzyletniej przerwie i zdobył wakujący pas mistrzowski wagi ciężkiej UFC, kończąc w pierwszej rundzie duszeniem gilotynowym Cyrila Gana. Według dostępnych informacji Amerykanin swoją kolejną walkę stoczy z rodakiem Stipe Miocicem lub Rosjaninem Siergiejem Pawłowiczem.
Źródło: https://fighttime.ru/news/item/31844-dzhon-dzhons-i-frensis-ngannu-proveli-bitvu-vzglyadov-na-turnire-pfl.html?rand=19907