Australijski były mistrz świata w wadze lekkiej George Kambosos (20-2, 10 KO) oddał hołd niekwestionowanemu mistrzowi z USA Devinowi Haneyowi (29-0, 15 KO) po ostatnim rewanżu, który podobnie jak pierwsza walka odbył się w Australia zakończyła pewnym zwycięstwem Haney na punkty.
„Od wspaniałego wojownika. Dał mi lekcję w pierwszej walce, a ja miałam odwagę zrobić to jeszcze raz… To znaczy jest bardzo zwinny. Starałem się, jak mogłem, przyznał Australijczyk. „Życzę Devinowi wszystkiego najlepszego na przyszłość. A wy, mam nadzieję, że pamiętacie „Fierce” Kambosos. To nie koniec, wrócę.”
„Ten gość jest w pierwszej piątce funtów za funt i postawiłem go w trudnej 24-rundowej rywalizacji” – powiedział George. „W zeszłym roku odniosłem duże zwycięstwo (z Teofimo Lopezem), byłem na szczycie świata i starałem się nadążyć za najlepszymi. Proszę, oddaj mu hołd tutaj w Australii. Jeśli premier mnie usłyszy, daj mu paszport (australijski).
A oto, co Haney powiedział po walce.
This website uses cookies.