Henry Sehudo przerwał milczenie po porażce

Henry Sehudo przerywa milczenie po porażce

Były mistrz UFC w dwóch kategoriach wagowych, Henry Cejudo, który zapowiadał przejście na emeryturę w przypadku porażki z Merabem Dvalishvilim, wydał pierwsze oświadczenie po walce, zapowiadając, że nie ma zamiaru kończyć kariery zawodowego fightera.

„Gdybym mógł coś zmienić, prawdopodobnie nigdy bym nie wrócił, ale nie mogę tak odejść” – stwierdził Amerykanin w nagraniu opublikowanym na swoim kanale Youtube. „Więc przyjmuję to z powrotem jak mężczyzna i mówię wam wszystkim – nigdzie się nie wybieram. Mistrz Potrójnej Korony jeszcze nie skończył!”.

„Czy ta walka naprawdę była dla mnie walką typu 'wszystko albo nic’? Czy naprawdę byłem dla siebie hipokrytą? Ostatnim razem, gdy miałem dwie porażki z rzędu z Demetriousem Johnsonem i Josephem Benavidezem, wróciłem i rozpocząłem jedną z najbardziej niesamowitych serii w historii UFC. Zemściłem się na Demetriousie Johnsonie i pokonałem T.J. Dillashawa na sterydach. Zniszczyłem pretendenta numer jeden Marlona Moraesa i wybiłem zęby Dominickowi Cruzowi”.

„Jestem zawodnikiem i to co osiągnąłem w sztukach walki nie ma sobie równych. Możesz mnie nie lubić, możesz nie lubić mojego charakteru, ale nie możesz zaprzeczyć, że Henry Cejudo osiągnął niesamowite de**mo, a jego osiągnięcia wystarczą na trzy życia. Akceptuję porażkę, ale nie mogę pozwolić, żeby to się tak skończyło”.

Przypominamy, że walka o miano pretendenta w wadze lekkiej pomiędzy Henrym Sekhudo a Merabem Dvalishvilim, która odbyła się tydzień temu na UFC 298 w Anaheim, trwała wszystkie trzy rundy i zakończyła się jednogłośną wygraną Gruzina.

Rating