Gdyby nie Usyk. Fury wymienia kolejnego przeciwnika

if-not-usyk-fury-names-next-opponent-jpg

Trwają negocjacje pomiędzy obecnymi posiadaczami wszystkich pasów wagi ciężkiej. Brytyjczyk Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) i Ołeksandr Usyk (20-0, 13 KO) z Ukrainy mają nawet wstępną datę i miejsce walki – 29 kwietnia na stadionie Wembley w Londynie (Anglia).

Ale co, jeśli strony nie dojdą do porozumienia w sprawie podziału funduszu nagród, który będzie odpowiadał wszystkim? W takim przypadku Fury ma opcję awaryjną. I wyraził to: „Złożyłem już oficjalną propozycję Francisowi Ngannou. Leży na jego stole. Chcę mu zaproponować dwie walki – jedną w ringu i jedną w klatce.

Fury twierdzi, że „nigdy nie naciskał na ring. Wręcz przeciwnie, zawsze mówiłem o walce z nim w klatce. Dlaczego? Tak, bo w ringu ta walka jest pozbawiona intrygi, czyli nie ma sensu. Mniej więcej taki sam wynik byłby, gdybym pobił się z kimś z miejscowej sali. I nie boks, ale kulturystyka. Ale w klatce w 4-uncjowych rękawicach jest intryga. Tam wszystko może się zdarzyć”.

Ngannou – były mistrz wagi ciężkiej UFC – podobno nie dogadał się z promotorem w sprawie nowego kontraktu. Planuje kontynuować karierę w boksie.

Tymczasem promotor Usyka podzielił się najnowszymi informacjami na temat postępów w negocjacjach. Mówi, że „będzie walczył o uczciwe warunki” i już odpowiedział na żądania Fury’ego. Według sów biznesmena „Tylko jedno może zakłócić bitwę Usyk-Fury…”

Rating