Finalista World Boxing Super Series i były zunifikowany mistrz wagi ciężkiej rosyjski Murat Gassiev (29-1, 22 KO) prawdopodobnie stoczy jeszcze jedną walkę przed końcem roku, twierdzi obserwator
Dżalol Ahmedov.
Według niego powrót wielkiego człowieka jest wstępnie zaplanowany na listopad, a przeciwnicy „szukają zawodnika z pierwszej dziesiątki”.
W 2018 roku w Moskwie (RF) w finale superseria Gassiev ograł Ukraińca Ołeksandra Usyka jedną furtką, po czym na długo zniknął z boksu – były mistrz był operowany, przeszedł proces rekonwalescencji, pozwał promotorów. Powrót zawodnika był kilkakrotnie opóźniany z powodu kontuzji.
Od 2020 roku Gassiev stoczył jedną walkę w roku, szczerze rozczarowując poziom przeciwników – pokonał beznadziejnych weteranów Nuri Seferiego, Michaela Wallischa i Carlousa Welcha.
Ostatnie zwycięstwo okazało się w ogóle wyjątkowo paskudne – śmiesznie upolityczniony pokaz z Belgradu (Serbia) od promotora o wątpliwej reputacji Władimira Chryunowa w ramach freak show „Pojedynek Ren TV”. Swoją drogą nie obyło się bez tak wielkiego skandalu – wydaje się, że niektórzy ludzie nie wiedzą, jak grać według zasad.
Wcześniej były mistrz miał już okazję walczyć z przeciwnikiem z pierwszej dziesiątki, ale Gassiev odmówił walki z Hrgoviciem. A były szef Rosyjska Federacja Bokserska a urzędujący prezydent w końcu utonął w korupcji Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (amatorskiego) Umar Kremlev radzi nawet Muratowi, aby się związał.
.