Dziś, 20 października, oficjalnie ogłoszono, że 3 grudnia w Londynie (Anglia) brytyjski mistrz świata WBC w wadze ciężkiej Tyson Fury (32-0-1, 23 KOs) po raz trzeci zmierzy się z rodakiem Derekiem Chisorą ( 33-12, 23 KO). Na pojedynku poglądów starzy znajomi nie byli szczególnie zdenerwowani, ponieważ skarżący uczestniczył w tej sprawie bez entuzjazmu.
W pewnym momencie Tyson wezwał Chisorę, aby dała mu zielone światło dla Fury’ego, aby został jego menedżerem. Derek żuł więcej i milczał.
– Wiem, że się denerwujesz. Uspokój się – szydził mistrz z kąśliwym uśmiechem.
Potem warknął, zrobił okropną minę Fantomasowi i oświadczył, że nie przejmują się wszystkimi psychologicznymi sztuczkami swoich przeciwników, z powodu których cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową.
To zabawne, ale prawdziwe: nie można nikomu ufać w boksie, dopóki nie pojawi się na ringu. Zaledwie kilka dni temu Derek twierdził, że nie było mowy o żadnej trylogii z Furym i nie będzie z nim walczył.
A pewnego dnia była sensacja – był człowiek, który był zadowolony z trzeciej walki Fury’ego z Chisorą.