Fury musi pożyczyć trochę odwagi od Joshuy – trenera Usyka

fury-needs-to-borrow-some-courage-from-joshua-coach-jpg

Obecni posiadacze wszystkich pasów wagi ciężkiej Brytyjczyk Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) i Ukrainiec Ołeksandr Usyk (20-0, 13 KO) wciąż nie mogą dojść do porozumienia w sprawie bezpośredniej walki, w której pierwszy absolutny mistrz wagi ciężkiej era czterech pasów byłaby zdeterminowanym podziałem.

Strona brytyjska jest przekonana, że ​​wszystko przez Usyka. A trener Ukraińca Siergiej Łapin oczywiście myśli inaczej: „Więc co mamy? Wielka Furia, ten 206-centymetrowy gigant, który mówi całemu światu, że nikogo się nie boi, robi wszystko, by zakłócić walkę z Usykiem. Nazywa Aleksandra „królikiem” i „wagą średnią”. A jaka jest odpowiedź Usyka? I jest gotowy. Chce udowodnić w praktyce, że jest najsilniejszym zawodnikiem wagi ciężkiej na świecie. Dlaczego umowa nie została jeszcze podpisana? Jaki jest powód? Fury nagle stracił całą odwagę? A może po prostu nie może znaleźć swojego długopisu?

Lapin sugeruje, że Fury „pożyczy odwagę od rodaka Anthony’ego Joshuy, który dwukrotnie walczył z Usykiem. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że tej walki nie zobaczymy. Jak na razie jest większa szansa, że ​​Fury po raz czwarty zmierzy się z Derekiem Chisorą. Nie sądzisz, że od ich trzeciej walki minęło już dużo czasu? Dlaczego więc nie mamy jeszcze oferty walki? Gdzie jest obiecana umowa? Najwyraźniej Fury nie chce, aby ta walka się odbyła. Wydaje mi się, że „Puzan” uważa walkę z Usykiem za zbyt ryzykowną i za wszelką cenę stara się ją przerwać.

Wcześniej zakładano, że ta walka odbędzie się w Arabii Saudyjskiej. Dlaczego się nie udało? Chisora ​​ma odpowiedź. Można też posłuchać wersji strony lokalnej: „Wszystko po prostu zwolniło”.

To zabawne, że brytyjscy obserwatorzy boksu są po stronie Ukraińca: dlaczego Arabia Saudyjska nie chce zaakceptować walki Usyk-Fury i czy naprawdę odmówili jej ze względu na Joshuę?

Rating