„Doszło do katastrofy”. Borszczow przyznał, że źle się czuł w dniu swojego debiutu w UFC

Rosyjski zawodnik UFC Wiaczesław Borszczew (6-1) powiedział w wywiadzie dla SE, że zachorował w noc przed debiutem w UFC – być może były to konsekwencje wyścigu ciężarowego.

W nocy 16 stycznia 30-letni Borshchev pokonał Dakotę Bush (8:4) przez nokaut w pierwszej rundzie na UFC Vegas 46 (UFC na ESPN 32).

„Przed walką miałem katastrofę” – powiedział Borshchev. – Całą noc majstrowałem! Przerażenie! Najwyraźniej przeliczył się z obcinaczem wagi – albo przejadał się, albo coś innego. W nocy w ogóle nie spałem. To była straszna noc. Byłem bardzo zdenerwowany – przecież przed walką wszystko szło tak idealnie, nigdy nie czułem się tak dobrze… A potem na dzień przed walką sraj sobie – mówiąc dosadnie.

Szczerze mówiąc, nadal jestem przytłoczony. Zaatakował mnie taki nagły szum – nasi (inni rosyjscy bojownicy. – Ok. „SE”) nie przyszli, przenieśli mnie na główną kartę, a dodatkowo rozmawiali o mnie tylko z każdego żelazka. Pomyślałem: „Tak, co to jest?!” Chciałem schować się w pudełku. Starałem się w ogóle nie dotykać telefonu. Jak tego nie otwieram, nowe informacje wyjdą i wyjdą. I trochę mnie to wkurzyło. Zadzwoniłem nawet do babci i poskarżyłem się! Mówię: „Straszne”.

.

Rating