Felietonista MMA, Ariel Helwani, nie ma wątpliwości, że były mistrz wagi ciężkiej UFC z Kamerunu Francis Ngannou (17-3) będzie kontynuował karierę bokserską.
Ekspert mówiże „Jestem tego w 100% pewien. Francis zawsze marzył o karierze bokserskiej. W końcu opuścił Kamerun z zamiarem zostania zawodowym bokserem. W końcu trenował we Francji w sali bokserskiej. Ale tak się złożyło, że poradzono mu, aby spróbował swoich sił w MMA. Wtedy jeszcze nie wiedział, co to jest – mieszane sztuki walki. I od tego czasu boks jest dla niego jak drzazga, której wciąż nie może wyciągnąć. Teraz wszystko jest inne. Teraz może sobie pozwolić na wszystko, na co ma ochotę”.
Helwani uważa, że „teraz Ngannou osiągnął kosmiczny poziom rozpoznawalności. Celuje w Tysona Fury’ego i Anthony’ego Joshuę. Prowadzi rozmowy z Eddiem Hearnem i resztą czołowych promotorów boksu. To bardzo sprytne posunięcie. To jest dokładnie to, co miał zrobić. Dlatego szanse na to, że będzie kontynuował karierę w MMA są znikome. Jest tylko jedna opcja – jeśli nagle jakiś awans zaoferuje mu właśnie bajeczny kontrakt. I tak… Będę bardzo zdziwiony, jeśli następnym razem zobaczę Ngannou w oktagonie, a nie w ringu.
Pod koniec stycznia okazało się, że Ngannou rozpoczął negocjacje z Furym, ale walka Tysona z Usykiem nie była zagrożona. Nieco później legendarny Oscar De La Hoya powiedział, że walka Ngannou z Furym przypomina czasy Mike’a Tysona.