Finalista Grand Prix wagi półciężkiej Bellatora, Corey Anderson, wyjaśnił, dlaczego zaczął świętować swoje zwycięstwo po tym, jak walka o tytuł z Vadimem Nemkovem została przerwana pod koniec trzeciej rundy ze względu na cięcie odniesione przez rosyjskiego zawodnika po przypadkowym uderzeniu głową.
„Chłopaki z Bellatora powiedzieli mi, że zostanę ogłoszony zwycięzcą, ponieważ wygrałem na punkty, więc cieszę się, że lecę do klatki, moja mama płacze, moja rodzina na hali skacze ze szczęścia i widzę czek na milion dolarów, który wchodzi do hali ”- powiedział amerykański wojownik w wywiadzie dla ESPN. „Nagle wraca sędzia i mówi mi, że do końca rundy pozostało pięć sekund i że musieliśmy przejść przez trzecią rundę do końca, aby ogłosić zwycięzcę”.
Anderson spodziewa się, że rewanż z Niemkowem odbędzie się w ciągu najbliższych kilku miesięcy i uważa wynik meczu za przesądzony.
„Powiedzieli, że zrobimy to ponownie, gdy tylko będzie zdrowy. Zapewniono mnie, że zaraz wróci na zgrupowanie i nie będę musiał długo czekać. Mam nadzieję, że walka odbędzie się w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Może trenować tyle, ile chce. Nawet jeśli stoczymy dziesięć walk, wszystkie dziesięć razy wynik będzie taki sam – zdominuję go i pokonam, tego nie można zmienić ”.
.