Na kilka sekund przed końcem 10. rundy sędzia Victor Laughlin przerwał pobicie weterana Dereka Chisory przez mistrza WBC wagi ciężkiej Tysona Fury’ego. Przegrany w pełni zgadza się z decyzją trzeciego na ringu.
Weteran przyznał, że gdzieś od 3. rundy zaczął odczuwać, że wszystko robi się bardzo nieprzyjemne.
„Dobrze się przygotowałem, wyszedłem walczyć. I przegrał… Sędzia powiedział [перед этим раундом]: „Jeśli nic nie zrobisz, przerwę walkę”. I sędzia miał rację. Nadal prawie nic nie robiłem. On miał rację. Musisz wrócić do domu, do dzieci” – powiedział Chisora.
Według niego, jako zawodnik, nikt nie chce przerwać walki, „bo tak jesteśmy wychowani: chcemy walczyć, walczyć i walczyć, przynajmniej 15 rund”.
Syndrom Tysona Fury’ego i Martina Edena – relacja z tej walki
„Po to jest sędzia na ringu. Śledzić przebieg walki iw odpowiednim momencie powiedzieć: nie, nie idzie dobrze, czas się zatrzymać” – podsumował Derek.
Zapytany, czy walka była dziś wygodna i lekkomyślna, Chisora odpowiedział: „Tak, było fajnie. Lubię to”.
W tej walce Fury został kontuzjowany i czeka na operację. Czy walka z Usykiem będzie musiała zostać przełożona? Przeczytaj, co Bob Arum myśli o zwycięstwie Fury’ego i walce o niekwestionowanego mistrza.