Były pretendent do tytułu UFC w wadze półciężkiej, Alexander Gustafsson, przedstawił opis swojego kolegi z drużyny, Khamzata Chimaeva, a także opowiedział o swoim związku z czeczeńskim wojownikiem.
„Jest w wadze półśredniej, ale uderza jak w wadze ciężkiej, jest silny jak w wadze ciężkiej i jest szybki jak w wadze lekkiej” – powiedział Szwed dla The MMA Hour. „Pracuje tak ciężko, jak ja kiedykolwiek pracowałem. Co najmniej pięć treningów dziennie. W swoich najlepszych dniach, kiedy walczyłem z Jonem Jonesem i innymi chłopakami, robiłem trzy treningi dziennie, a w każdym miałem po 20 sparingów. Wtedy miałem szalone warunki. Ale ten facet pracuje lepiej ode mnie i wcale się nie męczy”.
Według Gustafssona Borz jest jednym z najniebezpieczniejszych sparingpartnerów, z jakimi kiedykolwiek pracował.
„W sparingu z nim lepiej się nie poddawać. Nie żartuje. Uderza bardzo mocno. Ma bardzo szybki i celny cios, więc nie potrzebuje dużej mocy, by znokautować przeciwników. Widzi cel i uderza bardzo mocno. Sparowałem z wieloma facetami, śmiejąc się, żartując i dobrze się bawiąc. Ale z tym facetem w sparingu nie możesz się zrelaksować. Nie ma znaczenia, kto stoi z przodu, ja czy ten drugi – on po prostu idzie do przodu.
Zobacz ten post na Instagramie
Jednocześnie różnice w mentalności nie przeszkodziły Chimaevowi i Gustafssonowi zostać bliskimi przyjaciółmi.
„Jest bardzo wrażliwym i emocjonalnym facetem, a my bardzo się różnimy, ale pomimo różnic w mentalności jesteśmy jak rodzina i zawsze jestem tam, kiedy potrzebna jest moja pomoc. Widzę pewne rzeczy, sugeruję, ale staram się nie ingerować zbytnio w ten proces, ponieważ nie jestem jego trenerem. Jestem jego przyjacielem i znam ludzi, którzy go dobrze szkolą – to prawdziwi profesjonaliści i wiedzą, co robią.
Przypomnijmy, że w tej chwili Khamzat Chimaev przygotowuje się do walki z Brazylijczykiem Gilbertem Burnsem, która ma się odbyć 9 kwietnia na UFC 273 w Jacksonville, a Alexander Gustafsson spotka się z amerykańskim zawodnikiem wagi ciężkiej Benem Rothwellem 21 maja.
.
