Aaron Pico udziela porad Bo Nickalowi przed potencjalną karierą w UFC: „Nie ma potrzeby się spieszyć”

aaron-pico-offers-advice-to-bo-nickal-ahead-of-potential-jpg

Trzykrotny mistrz zapaśnika NCAA, Bo Nickal, może zostać najlepszym kandydatem na MMA od kilku lat, a w swoim życiorysie ma tylko dwie walki. Nickal jest już przekonany, że mógłby pokonać mistrza wagi średniej UFC, Izraela Adesanyę.

W tej chwili Nickal nie jest nawet oficjalnie w składzie UFC. Ale będzie miał szansę na zdobycie kontraktu w następnej części serii Contender Dany White, w której jest zdecydowanym faworytem do wygrania walki z Donovanem Beardem.

Nickal emanuje pewnością siebie, gdy zajmuje się swoją przyszłością w sporcie. Ale jeśli ktoś rozumie, jak szybko może się zawalić szum i potencjał, to jest nim Aaron Pico wagi piórkowej Bellatora.

„Kiedy po raz pierwszy przyszedłem i rozpocząłem karierę, wiedziałem, że mam dla mnie pracę” – powiedział Pico Wojownik kontra pisarz. „Organizacja chciała, żebym został mistrzem, a z perspektywy czasu 20-20, trochę się pospieszyłem, ale to bardzo, bardzo trudne.

„Ten sport jest wyczerpujący dla ciała, psychicznie, a zwłaszcza ja będąc perfekcjonistą, jestem dla siebie tak surowy. To trzyma mnie w nocy, a niektóre poranki wcześnie wstaję, uczę się, próbując być lepszym wojownikiem. W żadnym razie nie sądzę, że jeszcze przybyłem. To bardzo trudny sport, zwłaszcza jeśli chcesz być świetny”.

Pico, który pojawił się w zapasach w tym samym czasie co Nickal, przyznaje, że zapaśnik Penn State ma wszystkie zadatki na przyszłego mistrza. Wie też, że w sportach walki nic nie jest gwarantowane.

Podobnie jak Nickal, Pico był reklamowany jako jedyny w swoim rodzaju perspektywa, ale wpadł na czoło w bardziej doświadczonych rywalizacjach, co zaowocowało rekordem 4-3 w pierwszych siedmiu walkach, w tym parze brutalnych przegranych przez nokaut.

Podczas gdy Pico chwali potencjał Nickala, oferuje również kilka przyjaznych rad opartych tylko na jego własnych doświadczeniach.

„Tam jest po prostu inna prędkość, zwłaszcza z wysokopoziomowymi wojownikami” – wyjaśnił Pico. „Prędkość i czas są zupełnie inne.

„Nie ma potrzeby się spieszyć. Będziesz mistrzem? Szanse na to, że zostanie mistrzem, są bardzo duże, ale nie ma potrzeby się spieszyć. Kiedy nadejdzie ten czas, nadejdzie szybko i tylko upewnij się, że jesteś gotowy, ponieważ konkurencja jest fajna i dobrze się czujesz, gdy pokonasz tych gości. Ale na najwyższym poziomie szybkość i czas reakcji są na innym poziomie.

„Musisz tylko dostosować oczy, ułożyć się wygodnie w klatce. Musisz poczuć tłum, światła. Jedno, co zawsze mówię, to nawet to, co dzieje się przed walkami – media, gdzie zostajesz w hotelu, przechodzisz próby – tyle czasu, ile możesz, aż dostaniesz telefon, by pójść na wielki show , powinieneś wchłonąć go tak bardzo, jak to tylko możliwe i nie spieszyć się z tym.”

Gdyby mógł cofnąć się do 2017 roku, Pico powiedziałby to samo, przygotowując się do profesjonalnego debiutu w Madison Square Garden w Nowym Jorku, gdzie zmierzył się z weteranem 11 walk.

„Rada, którą dałbym sobie, jest taka, że ​​powiedziałbym sobie, że nie jestem gotowy do walki o tytuł” ​​– powiedział Pico. „Jestem pięć, sześć lat stąd, więc podejmijmy walkę powoli. Budujmy, bądźmy lepsi. Bo obóz treningowy, sporo walczyłem. Skończyłem z obozem treningowym, zrobię sobie kilka tygodni wolnego, a potem wracam do obozu treningowego.

„Tak naprawdę nie miałem czasu się rozwijać i po prostu być z trenerem, aby powiedzieć, że będziemy nad tym pracować, to może się zdarzyć, i wszystko się zmieniło, kiedy przybyłem do Albuquerque i zacząłem pracować z trenerami, którzy Mam teraz. Nie walczyłem przez prawie rok i pracowałem z Gregiem Jacksonem i Brandonem Gibsonem każdego dnia, pracując nad walką. Powiedziałbym sobie po prostu, że pojadę do Jackson-Wink i może zrobię sobie rok wolnego i po prostu się rozwinę.

Pico wie, że wszyscy zawodnicy rozwijają się i ewoluują w różnym tempie, więc może Nickal jest naprawdę gotowy do walki z najlepszymi zawodnikami wagi średniej na świecie pierwszego dnia w UFC.

– Każdy jest inny – powiedział Pico. „Na przykład Daniel Cormier miał 31 [when he debuted], ale psychicznie prawdopodobnie przekroczył swój rok. Miał 31 lat, pojechał na olimpiadę, przeszedł przez życie i myślę, że prawdopodobnie był gotowy i mentalnie gotowy do podjęcia tych wyzwań.

„Kiedy zacząłem uprawiać ten sport, miałem 20 lat, a moja pierwsza walka odbyła się w Madison Square Garden przeciwko facetowi, który miał 9-2, walczył o tytuł LFA w poprzedniej walce, więc jest facetem, który jest w tym sporcie długi czas. Mentalnie po prostu nie byłem gotowy.

Choć może to zabrzmieć dziwnie, Pico nie wymazałby tych wczesnych strat w swojej karierze, nawet gdyby miał szansę, ponieważ te niepowodzenia ostatecznie skierowały go na ścieżkę, którą jest teraz.

„Cieszę się, że wszystko się ułożyło” — powiedział Pico. „Nie byłbym w sytuacji, w jakiej jestem teraz. Nie miałbym menedżera, nie miałbym trenerów i nie sądzę, że byłbym zawodnikiem, którym jestem dzisiaj.

„Nie biorę tego za pewnik. Słyszysz, jak to mówię, ten sport jest bardzo, bardzo trudny. To może się zmienić w ciągu kilku sekund, więc jestem bardzo skoncentrowany, traktuję to bardzo poważnie i myślę, że jestem na dobrej pozycji”.

Rating